NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » WASZ PRZYPADEK » JAK W OGÓLE FUNKCJONUJECIE Z DS?

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 2>>>    strony: [1]2

Jak w ogóle funkcjonujecie z DS?

  
fajny_nick
27.01.2010 18:24:05
Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Łódzkie

Posty: 12 #428283
Od: 2010-1-27
Mam 28 lat. Mam DS odkąd pamiętam, aczkolwiek sam to sugeruję zawsze lekarzom bo nigdy nie trafiłem na naprawdę kompetentnego, jak pytam czy to to, to mówią, że pewnie tak - fajnie. Drży mi przede wszystkim prawa ręka. Na nieszczęście jestem praworęczny. W podstawówce drżenie było jakoś w miarę do zniesienia, ale nie nadążałem na dyktandach. Przy tablicy dzieciaki się śmiały. Dzieci są głupie wesoły Raz mnie nawet pani do psychologa wysłała, nie wiem po co. Lekarze mówili, że to pewnie przemęczenie. W szkole średniej też jakoś dałem radę. Ukrywałem drżenie jak tylko mogłem. Rysunki techniczne robiłem powoli w domu albo jakiś kumpel mi robił.
Teraz, lata później jest ze mną chyba gorzej.
Dawniej drżenie było jak ktoś na mnie patrzył, teraz nie dam rady nalać sobie zupy prawą ręką trzymając talerz w lewej. Talerz muszę położyć, nalać sobie lewą - bo ta nie drży. Leje nie za dużo, żeby jakoś dojść do stołu. Gdzieś na stołówce jak jest nalane pełno wysługuje się kimś jak mogę, a jak nie to się trzęsę i rozlewam. Wnerwia mnie to, że stresuje mnie pełny talerz zupy, to brzmi aż śmiesznie. Jak robię dziewczynie herbatę to muszę iść 2 razy - raz ze swoim raz z jej kubkiem. Nawet ona nie wie że jestem chory, chociaż czasem pyta co się tak trzęsę.
Niedawno straciłem pracę - musiałem w niej dość prędko pisać na komputerze i jakoś dawałem radę, czasem na wspomaganiu alkoholem hehe wesoły Teraz codziennie prowadzę samochód i nie mogę pić wesoły
Jak coś muszę załatwić w urzędzie pije 2 setki wódki, to na trochę pomaga i mogę powypełniać co trzeba. Na trzeźwo nie ma możliwości żebym przy kimś coś napisał.
Nie poszedłem na studia bo nie byłbym w stanie przy kimś coś notować. Czasem u okulisty lekko też drży mi głowa jak muszę patrzyć w jeden punkt.
Nie mam motywacji od kilku miesięcy żeby szukać pracy. Zresztą co ja mogę robić jak mi ręka tak chodzi, że i tak pewnie tylko do łopaty mogę pójść.
Trochę mnie to już męczy psychicznie. Żaden lekarz ani żaden lek mi nie pomógł, zresztą nie chce się otępiać.
Czy może warto brać leki? Po propranololu mógłbym spać na stojąco, odstawiłem to w cholerę. W tym roku po raz pierwszy od chyba 3 lat byłem znów u neurologa (bo po co do nich chodzić jak i tak nie pomogą?) Dostałem clonazepam, ale nie wiem czy to wykupić? Jeżdżę codziennie autem i przeczytałem, że po tym nie można prowadzić. Wypić to już w ogóle nie można. To jak ja mam żyć? wesoły Albo normalnie i trząść się jak galareta, albo otępiały? Chociaż chyba nie wiem co znaczy żyć normalnie bo gdyby nie to drżenie to pewnie byłbym innym człowiekiem.
Ponarzekałem sobie trochę wesoły Fajnie, że jest internet, bo inaczej pewnie do dziś wydawałoby mi się, że nie ma drugiego takiego człowieka na świecie wesoły

Jakie wy macie objawy? Jak dajecie radę na studiach? Ja nie mogę pisać, wy dajecie rade, czy tylko ja tak mam? Co z pracą?
Ja już chyba mam początki jakiejś nerwicy.
Pozdro wesoły
  
Electra29.03.2024 13:51:01
poziom 5

oczka
  
Anna
27.01.2010 18:26:50
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: łódzkie

Posty: 416 #428293
Od: 2009-9-2
Bez leków i bez diagnozy to nie funkcjonowałam... dziś mam leki choć diagnozy nadal nie...a przynajmniej nie potwierdzoną na 100% na przewagę żadnej choroby.
Odkąd biorę leki na drżenie o wiele łatwiej mi się żyje, gdy zapomnę o którymś organizm zaraz się o nie upomina (także we śnie jeśli zapomnę wesoły )
Mimo braku diagnozy nie myślę już o tym, że mam problemy i jakie one są a raczej o tym, jak żyć by łągodzić skutki moich problemów. Można powiedzieć że "polubiłam się" z moją chorobą. Nauczyłam się z nią żyć, nauczyłam się radzić sobie z problemami. Próbuję w życiu coś robić ... nie jest to łątwe ale działam i to mi pomaga. Nie pracuję na etacie bo długotrwałe siedzenie mi szkodzi a niestety byłam biurokratką w kolejno kilku urzędach. Postanowiłam jednak odpuścić ten kierunek bo chyba cztery lata z mojego życiorysu to byłą praca w biurze i zwolnienia i świadczenia rehabilitacyjne na zmianę. Państwo niestety nie jest wylewne jeśli idzie o naprawianie skutków mych złych stanów. Uratowała mnie rodzina i pasmo wyrzeczeń najbliższych. Dla nich walczę o siebie każdego dnia, cieszę się że chodzę, staram się utrzymywać we względnej kondycji fizycznej choć łatwo nie jest, prowadzę działalność choć rynek ciężki i w branże średnio trafiłam więc badam inne dziedziny licząc że się w końcu coś zakręci. I przede wszystkim wyjść z domu ... po kilku latach zmagań ze zdrowiem i braku kontaktów z ludźmi nie było to proste ale dziś mogę powiedzieć że chyba daję sobie radę z tym wszystkim. Przede wszystkim pozytywne nastawienie, dbanie o ciągły zapas leków, nie przemęczanie się ...
lol
_________________
Moje życiowe motto:

"Nigdy nie jest tak źle, co by nie mogło być gorzej"
  
fajny_nick
27.01.2010 18:32:56
Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Łódzkie

Posty: 12 #428304
Od: 2010-1-27
Anna jakie masz objawy? Mi drży przede wszystkim prawa ręka i wykańcza mnie to bo nie mogę normalnie pisać, czasem zastanawiam się po co mi ona w ogóle jest. Nie znoszę swojej choroby (też tak naprawdę nie mam diagnozy) ale jakoś z nią żyję (czasem łatwo nie jest)
  
slawus
27.01.2010 18:40:00
poziom 4

Grupa: Administrator 

Lokalizacja: Opole

Posty: 233 #428329
Od: 2009-7-13
Fajny nick o objawach pisaliśmy wcześniejwesoły zachęcam do lekturki.

Fajnie, że opisałeś ten przypadek z zupą... ja mam to samo. Dlatego za zupą nie przepadam... unikam jej jak ognia zwłaszcza na imprezach rodzinnych.

Czekamy, może kiedyś wymyślą lek podobny do alkoholu. bo po niewielkich ilościach ludzie z ds funkcjonują normalniewesoły

  
Anna
27.01.2010 18:43:18
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: łódzkie

Posty: 416 #428338
Od: 2009-9-2
Moj problem jesli chodzi o drżenie to ręce obie, lub do wyboru ale największy mój problem stanowi latająca głowa. I nie ma to znaczenia czy się śmieję, czy denerwuję, czy ktoś na mnie patrz, czy jestem sama, czy jem kolację czy gram w karty. Często jest tak, że ja niewiem że drżę, mówią mi o tym bliscy.
Oprócz tego miałam ogromne problemy z nogami, mięśniami - długo chodziłąm prywatnie na masaże...długo codziennie, potem co drugi dzień, potem jakieś rehabilitacje (niektóre mi szkodzą). Te masaże trwały kilka lat. I dziś jak widzę że zaczyna się dziać źle wracam do nich...ale szczerze powiem tylko jedna osoba na kilku masażystów pomogła mi wyprowadzając mnie naprawdę z ciężkiego stanu. Brakowało mi sił. I nastrój niestety też nie był najlepszy gdy wracasz do pracy i znowu rozstajesz się z nią na długo...aż w końcu ją tracisz... a firma Cię olewa i zostajesz sam z problemem. Propranolol jest moim lekiem na latającą głowę, nie żeby nie latała czasami...a jakże lata ale wówczas mam komfort nie muszę iść do pracy...zlikwidowałam tu stres.
Ale wiem, że to nie jest takie proste u każdego. Ja walczyłąm 5 lat o to by być w obecnym punkcie więc całej mojej rodzinie zależy na tym by już nie wrócić do poprzedniego i dmuchamy na zimne jak tylko się da.
_________________
Moje życiowe motto:

"Nigdy nie jest tak źle, co by nie mogło być gorzej"
  
fajny_nick
27.01.2010 18:52:08
Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Łódzkie

Posty: 12 #428359
Od: 2010-1-27


Ilość edycji wpisu: 1
Ja nie mam drżenia spoczynkowego, wy macie? Drży mi ręka strasznie jak muszę coś zrobić, zwłaszcza przy kimś. Jak nic nie robię to rzadko mi o sobie przypomina, czasem sobie tak "skoczy"
W jaki sposób wykonywałaś pracę biurową? Czy drżenie jest tak lekkie, że sprawnie piszesz?

sławuś swoje objawy opisałeś bardzo pobieżnie. Zresztą chcę trochę podyskutować a nie tylko poczytać. Jestem tu od paru chwil, dobrze pamiętam, ze studiujesz?
Jestem ciekaw jak sobie radzisz z pisaniem.
Tak ciągle będę pytał o pisanie bo to moja największa fobia wesoły
Interesuje mnie więcej szczegółów wesoły
  
slawus
27.01.2010 19:02:26
poziom 4

Grupa: Administrator 

Lokalizacja: Opole

Posty: 233 #428384
Od: 2009-7-13


Ilość edycji wpisu: 1
Z tym moim pisaniem to nie jest aż tak źle, pisze koślawie... ale da sie rozczytać.. notatek na studiach nie robie, bo od czego ma sie ludziwesoły największe problemy miałem z rysunkiem technicznym.. narysować prostą linie...sprawiało mi problemy.

Jak ręke mam w spoczynku...to mi sie nie trzęsą. Nasze drżenie zwiększa się pod wpływem emocji. Na samym początku myślałem że mam nerwice lękową. Bo czułem i czuje wzrok ludzi jak patrzą na moje ręce. Z tego co zauwazyłem u mnie bardziej trzęsie się ręka lewa od prawej;/;/ biore teraz propranolol 40 mg jest ciut lepiej... ale nadal ręce trzęsą się...
  
EllaCD
27.01.2010 19:47:43
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: woj. lubelskie

Posty: 221 #428473
Od: 2009-7-17
Fajny nick, wydaje mi się, że nie masz drżenia samoistnego, bo w definicji tej choroby jest:

"Kryteria podstawowe:

1. Obustronne, pozycyjne lub kinetyczne (nie spoczynkowe), drżenie kończyn górnych[...]"

Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dr%C5%BCenie_samoistne

Pozdrawiam
  
rejon
27.01.2010 20:32:51
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Częstochowa/Wrocław

Posty: 97 #428597
Od: 2009-7-24
Nie koniecznie bo mnie np. głowa nie drży ręce niestety tak i to 2 ale też w momentach gdy coś robię np. mam zjeść zupę w gościach, podpisać papier listonoszowi itp. ale ja miałem dość szybko stwierdzony DS co było poprzedzone serią badań więc dziwię się że twój lekarz trochę olał sprawę i nie zrobił badań.

Co do życia to jest po prostu "do dupy" bo co tu myśleć kiedy nie ma dla nas leku a pić dzień w dzień nie można. Do tego dochodzą lęki przed ludźmi tak jak u ciebie ze studiami, ja studiuję i z pisaniem notatek nie mam problemów prócz tego, że strasznie bazgrzejęzor a tablice jakoś staram się unikać choć nie zawsze się dało np. na matmie laboratoria jakoś przeżyłemoczko
  
Sophia
27.01.2010 20:53:56
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Warszawa

Posty: 57 #428633
Od: 2009-7-14
Moim zdaniem fajny nick może mieć ds, bo właśnie w nim kończyny drżą, gdy 1. są w jakiejś pozycji; 2. mają wykonać jakiś ruch, np. jedzenie zupy łyżką; 3. przy obciążeniu; 4. jak ktoś patrzy
a nie drżą właśnie w spoczynku, czyli jak są całkowicie podparte i nie musimy walczyć z grawitacją
  
Sophia
27.01.2010 21:04:15
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Warszawa

Posty: 57 #428653
Od: 2009-7-14
U mnie zaczęło się od drżenia rąk (gorzej lewa), a z czasem doszła głowa i czasami nogi. Biorę propranolol i ogółem pomaga (na głowę najmniej), ale nie na tyle, żeby całkowicie drżenia nie było. Też miewam problemy z pisaniem, ale teraz już trochę lepiej, bo w myślach staram sobie powtarzać, że nic się nie stanie jak ktoś zobaczy i, że muszę się wziąć w garść no i czasem trochę pomaga... po prostu chyba pogodzenie się z ds trochę pomaga w tym, żeby się tak nie stresować (bo to przecież nasila drżenie). Ale kiedyś był koszmar... nie byłam w stanie sama sobie kotleta pokroić... na rodzinnych imprezach starałam się w zasadzie niczego nie jeść albo coś co łatwiej nam z ds się je, to skończyło się tak, że w krótkim czasie schudłam ok. 10 kg.
Dobrze, że mamy to forum... bo jesteśmy chyba jedynymi osobami, które tak naprawdę potrafią nas zrozumieć.
  
Electra29.03.2024 13:51:01
poziom 5

oczka
  
EllaCD
27.01.2010 21:57:06
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: woj. lubelskie

Posty: 221 #428799
Od: 2009-7-17


Ilość edycji wpisu: 1
Ale chodzi o to, że w ds jest drżenie obustronne, czyli obie ręce. A Fajny nick napisał, że drży mu jedna ręka.
Wydaje mi się, że drżenie jednej ręki może być spowodowane jakimiś zmianami w kręgosłupie, uciskiem. Ale lekarzem nie jestem. Czytałam, że drżenie jednej ręki może też zwiastować chorobę Parkinsona, ale jeśli jest to drżenie w spoczynku...więc w tym przypadku nie pasuje.
  
Betrix
28.01.2010 09:30:27
Grupa: Użytkownik

Posty: 7 #429138
Od: 2009-8-4
Lekarz neurolog stwierdzil u mnie ds.trzesie mi sie lewa reka...jestem leworeczna.zawsze myslalam,e to nerwica,bo przy wiekszym zdenerwowaniu trzeslam sie cala.
Bylam tez u psychiatry poniewazmam taka prace ,ze musze jakos normalnie funkcjonowac.Biore proprapanolol 60 mg ,fluoksetyne 30mg i zomiren trzy razy dziennie po 0,25 mg jz ok 3 mies.Jestem o woele spokojniejsza...na poczatku moglam caly czas spac,ale juz przeszlo.Czuje sie swietnie,nie przejmuje sie blachostkami jak dawniej i co najwazniejsze leki przeszly.Nie czuje sie otepiala,ale spokojniejsza serce nie wali mi jak dawniej...czulam wtedy wewnetrzny niepokuj.
Mam jaszcze w zamiarze isc na psychoterapie...jest to wstydliwy temat,ale byc moze bedzie jeszcze lepiej.
Chcialabym wykonywac swoja prace jak najlepiej bo to lubie a jest to zwiazane z praca z ludzmi dlatego zaczelam sie leczyc,bo jakos dawniej mi to nie przeszkadzalo byc moze nie przeywiazywalam do tego az takiej uwagi.Taka bylam i tyle wydawalo mi sie to normalne dopiero kontakt z ludzmi uswiadomil mi ,ze mam duzy problem.
Warto sie leczyc,brac leki...ktore wyciszaja ds.
Bylam u wielu lekarzy...dyly rozne diagnozy,az trafilam do swietnego neurologa ktory mi pomogl.
Moge normalnie funkcjonowac i teraz wiecej sie usmiecham wesoły
  
Betrix
28.01.2010 09:39:02
Grupa: Użytkownik

Posty: 7 #429146
Od: 2009-8-4
Dodam,ze po wypiciu alkoholu jest dobrze...reka sie nie trzesie,ale na drugi dzien jest strasznie jestem cala roztrzesiona ,serce wali jak mlot...i czuje wewnetrzny niepokuj.Podobno mowi sie,ze to kac haha ,ale w moim przypadku mozna oszalec.
  
Anna
28.01.2010 13:44:01
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: łódzkie

Posty: 416 #429423
Od: 2009-9-2
Ja raczej też nie pijam alkoholu, nie lubię do tego chyba podobnie jak Betrix gorzej się czuje na drugi dzień choćby to była niewielka ilość. Więc ostatnio rezygnuję z alkoholu, czasem piwo jak już pochodzi za mną kilka dni wesoły. Co do drżenia dwustronnego to u mnie nie mam takiego. Bywa że czasem trzęsą się dwie ręce, czasem tylko jedna, czasem żadna natomiast głowa jest bardzo "rozweselona" (wówczas musi to się skończyć zmęczeniem organizmu i jego odreagowywaniem przez dzień lub dwa).
W spoczynku chyba drżenia nie mam choc od czasu do czasu skoczy mi ręka mimo woli, lub noga, czasem reaguję drastycznie gdy coś mnie dotyka choćby lekko. Ale mam wrażenie wówczas jakby napiętości mięśni i wtedy byle co powoduje, że coś się zatrzęsie a nawet kopnie w coś. Mój problem jest taki, że najbardziej nie lubię mojej choroby gdy wejdę w ścianę, zawadzę o klamkę - a ból przy tym jest ogromny choć normalnie chyba człowiek na takie zdarzenia nie reaguje. Wówczas potrzeba mi chwili by ból puścił i łzy z oczu zniknęły lub znalazły ujście na zewnątrz. Tych momentów nie znoszę a zdarzają się kilka razy w tygodniu. Dobrze że są krótkie bo gdyby ten ból utrzymywał się dłużej to pewnie przestałabym sie cieszyć że normalnie funkcjonuję. Po za tym co normalne dla jednego dla drugiego niekoniecznie.
I na imprezach widzę czasem, że to inni są zmieszani a nie ja. Po zachowaniu innych widzę że coś jest nie tak...ale nie reaguję. I po tym co przeszłam, uwazam, że ludzie nie tylko takie problemy jak ja mają -dlatego łatwiej mi się żyje. I nie przejmować się reakcją innych. Jesli my sie nie boimy to inni też z czasem zapominają, że zdarza nam się nie zachowywac normalnie i pomagają nam nawet gdy na to nie liczymy.
Jak widzicie Betrix w pełni potwierdza to co ja mówię...
trochę zacytuję: "byłam u wielu lekarzy...były różne diagnozy, ąz trafiłam do świetnego neurologa który mi pomógł. Moge normalnie funkcjonować i teraz więcej sie uśmiecham" . To słowa Betrix ... ale i moje. jednym słowem pozytywne nastawienielollollol
_________________
Moje życiowe motto:

"Nigdy nie jest tak źle, co by nie mogło być gorzej"
  
aldi
28.01.2010 19:45:36
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Posty: 31 #429888
Od: 2009-7-14


Ilość edycji wpisu: 1
Też uważam że nie muszą drżeć obie dłonie przy ds.... u mnie zaczęło się od drżenia jednej ręki i trwało to kilka lat robiłam wszystko drugą; kasowanie biletu, cukrowanie płynów, przenoszenie czegoś w ręce...oczywiście też nikt nie wiedział co to jest i wtedy to był najtragiczniejszy okres w mym życiu izolowanie i unikanie ludzi mimo że jestem towarzyską osobą... po porodach przeszło na drugą ręke...w domu nie zwracałam na to uwagi ale zamarzyłam o pracy postanowiłam znaleźć dobrego neurologa zaraz diagnoza ds od 10 lat biorę propranolol i jakoś funkcjonuje... teraz trzęsie mi się lewa bardziej..przy kimś też miewam problemy z podpisaniem się szczególnie gdy płace kartą ale powiem że czasami to już olewam co sobie ten ktoś pomyśli...a czasami sobie popłacze takie to nasze trzęsące się życie....teraz przedłużyli mi orzeczenie o niepełnosprawności na dwa lata i znowu stopień lekki.... pani na komisji rzekła "i co z tym drżeniem" nawet nie zerkła w dokumentacje zależało mi na stopniu umiarkowanym bo wtedy miałabym studia za darmo ale się nie udało....obecnie staram się o pracę w jednej firmie ale co z tego wyjdzie to już znak zapytania.....
  
EllaCD
01.02.2010 15:27:33
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: woj. lubelskie

Posty: 221 #435664
Od: 2009-7-17
Może faktycznie macie rację z tym drżeniem jednej ręki. Ale szczerze mówiąc, gdyby mi drżała tylko jedna ręka, to wolałabym najpierw sprawdzić czy faktycznie to nie od kręgosłupa. Wolałabym mieć nadzieję na wyleczenie niż mieć świadomość,że póki co na moją chorobę nie ma skutecznego lekarstwa.
Ale to tylko takie moje przemyślenia jęzor.
Tak w ogóle to zauważyłam, że definicje drżenia samoistnego różnią się w paru kwestiach. Ciekawe z czego to wynika.
  
Anna
02.02.2010 23:13:29
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: łódzkie

Posty: 416 #438665
Od: 2009-9-2
Z tym kręgosłupem Ella masz trochę racji...ale jeśli to od kręgosłupa to czy napewno da się wyleczyć? Jak? Leki tu nie pomogą, operacja pomoże na jeden krąg - zaszkodzi sąsiedniemu, masaże albo pomogą albo nie. Chyba nie da się wyleczyć kręgosłupa od którego trzęsie się ręka. A operacja to ostateczność.
Sporo zależy od nastroju i pozytywnego myślenia ale ostatni weekend coś było z pogodą. W piątek się zaczęło drobnymi niedogodnościami. Całą sobotę i niedzielę czułam się źle, doszła trzęsionka głowy a i ręce dawały o sobie znać. Cieszyłam się , że to weekend i mogę odpocząć. W poniedziałek jeszcze nie byłam do końca na nogach...działałam stanowczo na zwolnionych obrotach ale dzisiaj już całkiem nieźle było. I znowu mogłam wskoczyć i napisać te kilka zdań wesoły
_________________
Moje życiowe motto:

"Nigdy nie jest tak źle, co by nie mogło być gorzej"
  
fajny_nick
04.02.2010 13:33:33
Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Łódzkie

Posty: 12 #440002
Od: 2010-1-27


Ilość edycji wpisu: 1
EllaCD No widzisz ja raczej mam DS mimo, ze drży mi prawa ręka. Lewa praktycznie nie drży, czasem jak muszę patrzeć się w jeden punkt np u okulisty to lekko zadrży mi głowa. Mój problem to "tylko" prawa ręka ale skutecznie utrudnia mi życie wesoły Może faktycznie zacznę brać leki, chociaż boję się, że będę wiecznie ospały. Czasem też lobię wypić piwo i nie wiem czy jestem w stanie z tego zrezygnować po to żeby brać leki.
  
Anna
05.02.2010 17:46:34
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: łódzkie

Posty: 416 #441688
Od: 2009-9-2
My też czasami wypijemy piwo wesoły mimo brania leków.


_________________
Moje życiowe motto:

"Nigdy nie jest tak źle, co by nie mogło być gorzej"
  
Electra29.03.2024 13:51:01
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 2>>>    strony: [1]2

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » WASZ PRZYPADEK » JAK W OGÓLE FUNKCJONUJECIE Z DS?

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny