Przedstawmy się:)
Witam Was.
Kłopoty z rączkami mam od 7-8 lat. (mam 31) W zasadzioe tylko kiedy mocno się wokół mnie dzieje. Blizej mi do fobii społecznej,(nie wiem skąd się to wzięło) bo kawy czy herbaty w nowym miejsco się nie napiję, jedzenie rosołu to horror i samonakręcanie spirali. Na razie walczę z tym psychiką (staram się skupiać na ludziach, nie na sobie), no i uspokajaczami - ale to jakoś nigdy nie działało. Co innego alkohol... ale to bardzo zgubna, doraźna terapia.

Dużo już tu poczytałem i stwierdzam, że najwyższy czas wziąć się za to (za siebie).
Pozdrawiam


  PRZEJDŹ NA FORUM