Czeeeeść 
baaaardzo się cieszę, że jestem na tym forum Ciężko mi jest jednak opisywać ten mój przypadek, bo zawsze się wstydziłam tej hmmm przypadłości i chciałam ukryć moje drżenie rąk. Od około 3 lat zaobserwowałam u siebie drżenie rąk i jak większość myślałam, że jest spowodowane stresem. W pewnym momencie mojego życia zaczęło mnie to jednak irytować i postanowiłam "coś" z tym zrobić. Neurolog zlecił mi zrobienie wszystkich badań (krew i MR). Wyniki ok, więc jego diagnozą było DS. Przepisał mi Mizodin, leki wykupiłam jednak nie zdecydowałam się jeszcze żeby je wziąć, bo jestem na takim etapie życia, że muszę wszystko ogarniać Do tego przeczytałam duuuuużo o tym leku i najzwyczajniej w świecie boję się poddać tej "kuracji" Pan Doktor powiedział, że niby lek nie jest uzależniający, a On na siłę nie będzie mnie leczył ;> A poza tym te moje drżenia to mały pikuś w porównaniu do waszych dolegliwości, jeżeli i tak nie ma na tę chorobę leku,który całkowicie ją eliminuje to mogę jeszcze trochę poczekać z faszerowaniem się takim shitem
Mam takie pytanko - jak szybko DS postępuje? no wiecie w jakich odstępach czasowych Wasze drżenia się nasiliły?
Pozdrawiam Wszystkich! |