Czy to DS czy może coś innego?...
Wiesz,Anna w tym naszym ukladzie,corka-ja,gora jest ona,podziwiam ja,jest tu 10 lat,7 lat jest mezatka-wyszla za amerykanina,oboje wlasnie teraz pokonczyli studia on lekarz ona pielegniarka,wszystko sobie poplanowali(i nawet dziecko w odpowiednim momencie),o tym drzeniu rak uniejto jest tak ze wPolsce oczywiscie juz tak bylo i dawalam jej male dawki Propranololu(brala go sporadycznie)jednk teraz te jej drzenia nie sa takie mocne,ja wiedzac o tym widze to ,ona (w domu przy codziennych czynnosciach)nie zwraca na to uwagi-przynajmniej tak mi stara sie przekazac,tu w medycynie wiedza co to jest ds i tez dominuje Propranolol,ale ona tego nie przeklada na siebie,oby nie bylo gorzej,anerwowa jest tak jak ja,tylko tak jak piszesz ona swiadomie wybrala tu miejsce na swoje zycie i jest dla niej tu dobrze,beda oboje duzo podrozowac,poniewaz on skonczyl szkole w marynarce wojennej no ma byc do dyspozycji a cora idzie za nim(taka podieli decyzje)wiec coz ja -zaraz wracam na swoje smiecia,oczywiscie staram sie nie myslec o chorobie(bo po co-ona sobie jest)tylko czasem szturcha mocniej i niepokoi(a co byloby bez lekow,no po prostu musze z nimi byc do konca)wczoraj ,jak co dzien nosilam 5-miesiecznego wnuczka a potem zaczelam go karmic butelka i widze i czuje,ze reka mi szaleje,wrecz nie moge utrzymac butelki,reke opieram o stol a tu nic, mysle sobie miesnie zmeczone po noszeniu dziecka,dlugo to trwalo a poza tym,Anna jak to jest w tym ds ,bo juz sama zagmatwalam sie,bo u mnie jednak rece drza caly czas,kiedy nic nie robie,kiedy prostuje dlon aby jei sie przyjzec,kiedy przenosze cokolwiek i nikt na mnie nie patrzy,to nawet na to nie zwracam uwagi,oczywiscie pieklo dzieje sie,kiedy mam widownie,np. masakre przezywam u okulisty gdy on aparatura bada dno oka,albo pozowanie do fotografii,albo zrobienie komus aparatem zdiecia,wtedy nic sie mnie nie slucha ,tylko wszystko lata jak sobie chce,no i jaka mampostawic sobie diagnoze,wiem ,ze i Ty masz popaprane w tych zaszeregowaniach chorobowych(czytalam wczesniej),wiem powiesz nie szukaj kobieto dziury w calym-masz racje ,ja tylko tak wiesz aby sobie od czasu do czasu ulzyc,nie chce myslec o chorobie mego ojca(a przeciez odszedl na moich rekach)bo po co ,jezeli to ma byc to,to przyjdzie bez mego myslenia,chce skonczyc pozytywnie-moja cora jest napewno zdrowsza i mocniejsza odemnie,jest swiadoma swojej dolegliwosci,jednak stara sie ja omijac ipogodzic sie z tym,fascynujac sie zyciem,"dziej sie zycie"aniołeklol


  PRZEJDŹ NA FORUM