Ja to naprawdę już nie wiem...
A ja myślę że to nie musi być ds, ja drżę owszem czasem i w dużym stresie również ale to chyba każdy człowiek wtedy drży. U Ciebie Cichosza87 jakos mi to nie pasuje...ale nie mnie to oceniać. Najlepiej młodziutka jesteś, nie bierze tego tak do siebie, żyj dniem dzisiejszym bo zamartwianie się działa bardzo źle na nas drżących z diagnozą i bez niej. Ja wykluczyłam właśnie najgorszą z chorób które brałam pod uwagę i jestem przez to szczęśliwa, już nawet depresja nie jest dla mnie straszna bo na nią są leki. Udaj się do dobrego neurologa, może do Selmaja w Łodzi to spec. od SM. A w szpitalu zrobią wszystko co w ich mocy żeby ci pomóc i postawić diagnozę. U mnie nie udało się jej postawić ale dostałam propranolol i kilka innych leków i wierz mi, że mój komfort życia znacznie poprawił się. Choć diagnozy nie dostałam to mimo wszystko pomogli mi. Polecam...koszt wizyty wysoki ale szpital państtwowy więc polecam ci ten wydatek niż chodzenie od sasa do lasa i każdy mówi, że za póno albo za wcześnie, albo kieruje na płatne badania. Albo pomyśl o podobnej klinice w twojej okolicy bo niewiem skad jestes. Może i u ciebie są podobni specjalisci.


  PRZEJDŹ NA FORUM