Czy to DS czy może coś innego?...
Zamilklam po przeczytaniu wpisu Wacuawa ,zaczelam myslec w kierunku Relanium i uzaleznienia,czlowiek ratuje sie jak moze aby modz wzglednie egzystowac,no i wchlania kilogramami ta trucizne-latami juz potem nie zastanawiajac sie,oczywiscie ,ze jestem uzalezniona-po tylu latach lykania tego swinstwa,zaczelam wiec przez 3 tygodnie zmniejszac dawke,o jedna-trzecia i niestety poczulam sie gorzej(a czego nalezaloby sie spodziewac)wrocilam do starej dawki,poniewaz i tak jestem teraz w trudnej sytuacji(nie w swoim srodowisku,nie w swoim domu,na innym kontynencie)wszystko jest nowe, obce,wiec sytacji do ds jest cale mnostwo,nie rozczulam sie nad soba ,tylko chce jak najmniej konfliktowo przetrwac te 4 miesiace i byc przydatna corce,pytam siebie-czy potrafie odzwyczaic sie od relanium? nie wiem,mysle,ze to jest b trudne i ciezkie wkonsekwencji dla samopoczucia.Na te Swieta Bozego Narodzenia wszystkim drzacym zycze bardzo duzo sily,wiary w siebie,odwagi,samych pozytywnych mysli,samych dobrych dni i nocy tez,przyjaznych ludzi wokol siebie a wtwdy ds gdzies sie zawieruszy.


  PRZEJDŹ NA FORUM