Chyba mam kłopoty
O tym co się ze mną dzieje ... jednak stres?
Okej,mowicie -nie mysl,nie przejmuj sie ,daje przyklad z teraz,kapalam wnuczka od poczatku,ale zawsze robie to wolniej i z pewnym usztywnieniem,poniewaz dziecko jest b zywe i kszyczy podczas kapieli,corke denerwuja moje ruchy i wreszcie mowi -mamo,od teraz sama bede myla synka,ulzylo mi ale i zabolalo,nie mowimy sobie wiecej o tym i tak jest na kazdym kroku,nie przekreslam zycia swego wzw z ta choroba, ale daje ona w kosc ,jestnam po prostu ciezej w zyciu i basta,czesc ide do kszyczacego wnuka,a moje motto zycioweto:dziej sie zycie"


  PRZEJDŹ NA FORUM