Moja przygoda z lekarzem
prosze o rade
Witaj Pawle,
Wg. mnie lekarz niestety ma rację. Z tymi lekami trzeba bardzo uważać bo na różne osoby różnie one działają. Zacząłem brać Mizodin i lekarz nakazał mi powoli zwiększać dawkę. Bardzo szybko się uodporniłem ( btw. mam 27 lat). I nawet 3x 200mg nie przynosiło większych rezultatów. Odstawiłem lek , ale zaczęło mnie dwa razy bardziej trzepać niż jak go w ogóle nie brałem. Obecnie przyjmuje pół tabletki dziennie (na wieczór) żeby jakoś egzystować następnego dnia (egzystowanie - mam na myśli żeby mnie nie trzepało jakoś bardzo ostro). Tragedii nie ma, ale wygląda na to że będę musiał brać to cały czas. Najgorsze jest to że to zasrane pół tabletki wpędza mnie czasami w straszną zamułe i stany depresyjne.
Jeśli mógłbym cofnąć czas to raczej odpuściłbym wszelkie specyfiki. Mówi się że każdy powinien nieść jakiś krzyż przez całe swoje życie. Na drżenie samoistne nie ma w sumie lekarstwa. Można tylko złagodzić objawy, zreszą jak widać tylko na pewien czas.
Jedyne Co Ci mogę doradzić to poważnie się zastanów zanim zaczniesz stosować jakiś lek. Potem raczej ciężko to jest odstawić bez skutków ubocznych. A jeśli już się zdecydujesz to ostrożnie z dawkami wesoły Powodzenia


  PRZEJDŹ NA FORUM