Przypadek Marka
A ja zauważyłam jedną rzecz. Lekarze niekoniecznie chcą nas uświadamiać i szukać pewnych chorób dopóki funkcjonujemy. Zaczynam to rozumieć mając na uwadze badania które zamierzam przeprowadzić. Marku dziś wiem, że jeśli kilka lat wcześniej dowiedziałabym się, że dotknęło mnie schorzenie które zamierzam poddaćbadaniom pewnie bym się załamała. Dziś jestem gotowa ... to był mój pomysł na badanie i musiałam mocno sie postarać i przekonać lekarza by wyznaczono mi wizytę. Choroba bardzo trudna w przyszłości głównie dla rodziny bo choremu i tak będzie to obojętne. Tym razem wolę zostać nadal bez diagnozy ale jeśli jest ... jestem gotowa na jej uzyskanie i życie normalnie jak długo się da. I przyzwyczajenie mojej rodziny do trudów które mogą ją czekać w przyszłości. Wierzę w to, że przychodzi czas i ktoś pozwala nam na kolejne kroki. Kto wie, może przyszedł mój czas na ułożenie swojej przyszłości już dziś. Wierzę że ktoś czuwa na de mną na górze i być może przez te wszystkie lata musiałam zmierzyć się z niewiedzą, po to by dziś być gotową na jej uzyskanie. Czasem chyba lepiej nie wiedzieć a czasem lepiej wiedzieć. Lekarka zanim mi wyznaczyła termin wizyty, skutecznie chciała mnie zniechęcic do niej, ale nie poddałam się. Wierzę, że chciała być pewna, iz jestem gotowa na to co może się zdarzyć. Jeśli uzyskam diagnozę ... podzielę się nią z Wami ale to potrwa. Marku, może masz nie wiedzieć bo ktoś na górze tak właśnie zarządził, może masz sie przygotować do czegoś. Póki co żyj i nie myśl o niedogodnościach za dużo, bo to nie zmieni stanu niewiedzy, a tylko pogarsza samopoczucie.


  PRZEJDŹ NA FORUM