Mój przypadek
Najważniejsze droga Sophia, nie zamartwiaj się tym co może sie zdarzyć...ale pomyśl ile dasz radę. Jak to w przysłowiu "mierz siły na zamiary". Wówczas wszystko jest łatwiejsze. A przy sobie zawsze miej osobę, która w razie problemów ci pomoże. I nie rób sama problemu z choroby. Normalnie mów o tym, że masz problem i jeśli ty sama to zaakceptujesz nikt nie będzie miał z tym problemu. Pamiętaj! jeśli my się wstydzimy, nie mówimy a ludzie widzą że coś jest nie tak...to nie rozumieją i wówczas też się boją. jeśli inni wiedzą bo ty nie robisz z tego tematu tabu...to okazuje się że z czasem nikt nie reaguje. Ale to od Ciebie zależy jak postrzegają inni to co dolega Tobie. I albo wszyscy to lekceważycie...albo wszyscy się boją. jesli wszyscy wiedzą...to każdy z nich ci pomoże, wioęc i szukać nie musisz bo pomoc staje się czymś naturalnym. A prosić to nie wstyd... choć bywa trudne. aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM