Przypadek
U mnie zaczęło się 6 lat temu od bólu w kręgosłupie, problemów z chodzeniem (choć nie, wcześniej miałam jakby wrażenie trzęsienia się , dygotania serca, duszności czyli tak koło 25). Badania, poszukiwania, po pół roku zaczęłam kuleć a po kolejnym pół zaczęłam drżeć. Rehabilitacja w tym okresie nie bardzo działała z uwagi na te drżenia i ciągłe napięcie mięśniowe. Te problemy mam właściwie ciągle z mniejszym lub większym natężeniem. Propranolol biorę od prawie 2 lat, jest lepiej. Dawki nie duże bo sama sobie je zmniejszyłam na 2 razy po 20 mg choć widzę że teraz zaczyna mi dawać się we znaki więc powoli wrócę do 3 razy po 20 mg. Moja diagnoza to dyskopatia i drżenie samoistne. Ale uważam że ostateczna diagnoza nadal przede mną, ponieważ miewam i inne problemy neurologiczne. Ratuje się masażami za własne pieniądze, państwową rehabilitacja od czasu do czasu, lekami ... i dobrym nastrojem. Najważniejsze ... mimo braku ostatecznej diagnozy ... cieszę się ...bo będę żyć jeszcze jakiś czas.zakręconywesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM