pomoc psychologiczna/terapia
trochę ten temat pociągnę, zgadzając się i nie zgadzając. Zdaniem wprowadzenia - kiedy się tu kłócę, nie zgadzam itd. to mam nadzieje, że wszystko jest odbierane jako właśnie rozmowa(i to możliwie przyjacielska), a nie atakowanie doświadczeń, odczuć innych niż moje itd.
Piszę to po to, ponieważ widziałem gdzieś na forum nieprzyjemne rozmowy, a ja wychodzę z założenia, że wszyscy borykamy się z gigantycznym problemem i wskazane jest wsparcie i uprzejmość bardziej niż konfrontacyjne podejście, wśród w pewnym sensie "samych swoich". Skale problemu mamy pewnie różną ale to inny i w tym miejscu nie tak istotny temat.

Zacznę od tego, że to dalece nieoczywiste, że ds jest wywoływany przez stres, więc tu się nie zgadzamy czy raczej nie do końca zgadzamy.
Generalnie uważam, że stres, ds i społeczne funkcjonowanie(w najszerszym możliwym znaczeniu) to kwestie ze sobą ściśle powiązane - jednak napisałaś, że stres wywołuje ds , a może jest odwrotnie, to ds wywołuje stress i wtedy nakręcają się już wzajemnie. A ta kolejność ma znaczenie.




  PRZEJDŹ NA FORUM