Witam :)
Witam 
Mam na imię Karolina, mam 26 lat. Pamiętam jak dziś moment kiedy pierwszy raz zatrzęsły mi się dłonie... miałam około 10 lat. Później jakoś funkcjonowałam. Najgorszy problem mam z jedzeniem w miejscach publicznych/gdy ktoś na mnie patrzy. Studniówka to była masakra, później było tylko gorzej. Stres sprawił, że od lipca 2016 r. poszłam na terapię, bo trzęsienie rąk, głowy i ciała sprawiło, że zaczęłam się wycofywać społecznie... Zdiagnozowano nerwicę. Teraz jest o wiele lepiej, rzadziej się trzęsę. Ale jednak nie zniknęło to całkowicie. Więc odwiedziłam neurologa. W tym tygodniu (po jednej wizycie i niezbyt długim badaniu) postawiono diagnozę - drżenie samoistne. Lekarka przypisała mi Propranol no i od jutra zamierzam zacząć go brać 
Z jednej strony cieszę się, że w końcu wiem co mi jest. Z drugiej jestem w dołku myśląc, że to nigdy nie minie, że terapia mi jednak nie pomoże… Jeszcze jakiś czas temu wierzyłam, że za jakiś czas trzęsienie zupełnie ustanie. Teraz już wiem, że nie.
Moi bliscy zupełnie ignorują problem. Mimo, że mam świetną rodzinę, to nie mam w nich wsparcia, przez co jest mi jeszcze trudniej… Nikt nie rozumie, że to jest problem, że wpływa na wiele sytuacji, np. na głupie wyjście na herbatę do miasta. Boję się mówić o tym przyjaciołom/znajomym, bo boję się, że nie zrozumieją i stwierdzą, że jestem dziwna…


  PRZEJDŹ NA FORUM