przypadek emmy
Witaj wesoły Fajnie, że postanowiłaś podzielić się z nami swoją historią, ale martwiło mnie to, że przez DS nie chcesz spełniać sowich planów. Ja mam 21 lat, studiuję w innym mieście, spełniam marzenia o których myślałam odkąd pamiętam. Nie tak miało wyglądać moje życie, ale nie wyobrażam sobie żeby przez DS nie pójść na koncert ulubionego zespołu, czy nie wyjść ze znajomymi na miasto. Nie mogłabym być zamknięta na ludzi (nie jestem typem samotnika). Nowo poznanym ludziom tłumaczę krótko "to choroba, nie stres ani przepicie". Uwierz w siebie! Jesteś wykształconą osobą, która zapewne ma wiele do zaoferowania innym ludziom. Uwierz w siebie! Nie pozwól żeby DS sprawiło, że Twoje życie zamieni się w koszmar. Pozdrawiam ~ Edyta


  PRZEJDŹ NA FORUM