przypadek emmy
Postanowiłam, że napiszę o swoim DS. Dopiero niedawno dotarło do mnie, że zaczęło się to ok.20 lat temu. Byłam wówczas na studiach zaocznych. Na egzaminie pisemnym tak mnie dopadła trzęsiawka, że nie mogłam napisac ani jednej literki. Na szczęście koleżanka to zauważyła i podała mi tabletkę lorafenu. Minęło natychmiast i zdałam. Kiedyś nie byłam w stanie podpisć listy. Co ja wtedy przeżywałam. Myślałam, że to nerwica, bo miałam do niej powody. Potem było gorzej, bałam się listonosza, wszekich druczków,itp. Zaczęłam brać propranolol. Wszystko ustąpiło, obroniłam mgr, pracowałam. Dopiero, gdy zaczęłam trzęść się na zebraniach z rodzicami-przeraziłam się i poszłam do neurologa. Stwierdził DS i co gorsze powiedział, że to niewyleczalne. Jestem zdołowana. Miałam takie plany- podróże, aktywność wśód ludzi bo przecież mam teraz dużo czasu( emerytura). Widzę, że jak poczuję czyjś wzrok,to gubię się, mówię nie to co trzeba. Dobrze,że jesteście na forum, bo tylko Wy mnie rozumiecie! Pozdrawiam!


  PRZEJDŹ NA FORUM