propranolol
Ha, kawy to ci u mnie dostatek Rejonie wesoły czasem myślę, że zbyt dużo. Mi pogarsza się stan zdrowia na skutek długotrwałego siedzenia, mam problemy z nogami, usztywnia mnie praktycznie w każdym miejscu. Dlatego wykonuję pracę, która powoduje, że dużo się ruszam. Stresu też u mnie dostatek... bo jestem osobą dość aktywną. Ale nigdy nie stresowały mnie kontakty z osobami z tzw. Lepszej półki, profesorami czy innymi. Ale fakt przemądrzalstwa nie toleruję i niestety na tym czasem tracę, bo wkurza mnie, gdy ludzie pokazują jacy dookoła wszyscy głupi tylko ta jedna osoba najmądrzejsza (lub grupa ludzi). Tak pewność siebie pomaga. Nie zawsze mi wszystko wychodzi, czasem i porażka się zdarzy i bywa, że jakiś stres mnie mnie trzyma długo. Ale staram się nie trzymać tego w sobie, wyjaśniam nawet jeśli komuś naciskam w ten sposób na odcisk. Ale nie pozwalam siebie obrażać czy pomawiać. Sama jestem uczciwa i tego oczekuję od innych. Bywa że się zawiodę ale kłamca raz wchodzi do mojej rzeki. A ja nigdy się nie podlizuję, jestem sobą bo wiem, że jeśli komuś na mnie zależy to akceptuje mnie taką jaka jestem a jeśli ktoś się mnie boi to żadne moje podchlibianie w niczym mi nie pomoże. Dowiedziałam się, już że pracy w moim mieście nie dostanę, bo jestem bardzo ambitna wesoły więc już nie szukam ... ale mam pracę którą lubię w fantastycznym miejscu i wykonuję najlepiej jak potrafię i klienci to doceniają. Firma również mnie szanuje. A ja żyję zgodnie ze sobą i mogę się realizować także w kwestiach działalności charytatywnej. Gdybym umiała lizać tyłki pewnie zaszłabym już daleko... ale liczę, że uczciwością zwojuję więcej i na dłużej. Najważniejsze żyć z pasją i nie myśleć o chorobie. To pomaga.


  PRZEJDŹ NA FORUM