Lekarz
    DCane pisze:

    Niestety na uczelni czy na praktykach też ludzie żartują sobie, że alkoholik albo, że zapiłem poprzedniego dnia. Na szczęście mam jeszcze dystans do swojej choroby i sam czasem śmieję się razem z osobami towarzyszącymi. Wiem, że kiedyś nadejdzie taki moment, że mogę mieć przez to problemy ze sobą i stany depresyjne na szczęście jeszcze nie nadszedł. Liczę na to, że pozostanie tak jak jest. Chociaż pewnie dopóki dopóty nie stanę przed jakimś poważnym problemem w pracy.


Ja z doświadczenia wiem że osoby, które znam dłużej to nawet jeśli zwracają na to uwagę że nie robią tego złośliwie. Myślę że znajomi również się w jakimś stopni przyzwyczaili. Dla mnie najgorzej jest kiedy poznaje nowe osoby, wtedy widzę ich spojrzenia zdziwienie często skrępowanie i chęć ucieczki. Bardzo duży problem miałam z poznaniem mężczyzn i też wpakowałam się w taki związek a nie inny. Z tego powodu zrobiłam się bardzo zamknięta w sobie.
Mówisz że sam się z tego śmiejesz to dobrze ale z drugiej strony mam nadzieję i życzę Tobie aby nie przykleiła się do Ciebie łatka pijaka lub alkoholika bo żarty żartami ale nie zawsze wszyscy potem pamiętają dlaczego. Myślę, że, mimo iż dla Ciebie dziś to żarty to obyś w przyszłości nie miał przykrości z tego powodu, bo jak sam się przekonasz w pracy jest wyścig szczurów jeden przez drugiego a zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał udowodnić że jest lepszy albo po ludzku świnia się znajdzie.... myślę że mimo wszystko należało by mówić otwarcie to choroba neologiczna a pośmiać zawsze się można. Ale ludzie mimo wszystko muszą wiedzieć że Ty nie jesteś alkoholikiem. Bo z alkoholików wszyscy się śmieją a za plecami szydzą a to chodzi aby się śmiali z Tobą nie z Ciebie.


  PRZEJDŹ NA FORUM