Czy ktoś tu jest??
Ja propranololu nie biorę dużych dawek...niższe niż w przykładzie Elli ale mam komfort z tego, że panuję nad trzęsionką na tyle dobrze by nie kolidowało to z moim życiem. Nie pracuję już jako urzędnik, ciągle się ruszam i praktycznie nawet jesli się trzęsę...to nikt nie musi tego widzieć a moja praca pozwala mi na to, by w momentach trudniejszych zająć się czymś innym, badż zaangazowac innych. Najważniejsze poczuć sie dobrze we własnej skórze a z trzęsieonki nie robić problemu. Staram się ruszać jak najwięcej się da tak by inne dolegliwości mnie nie powalały a trzęsionka... niech tam... Dagusia daj jeszcze szansę Pani doktor. Wiesz już jakie leki my preferujemy. Może bardzo cię stresuje ta sytuacja i Pani dr to zauważyła... a stres wzmaga zwykle przy ds trzęsionki (choć u mnie to nie idzie w parze kompletnie, ale i nie mam potwierdzenia na ds...same podejrzenia... to juz 10 lat jak nie mam diagnozy, przestalam sie tym przejmować, robie to co lubię i walczę z problemami starając sie przechodzić opok nich) I tego życzę Ci Dagusiu, baw się z dziećmi, skup się na nich, chodź na spacerki, ciesz się nimi... staraj się żyć najlepiej jak potrafisz...trzęsionka to mały pryszcz na nosie... ludzie nie tylko z drżeniem się zmagają... pamiętaj o tym ... a jak znajdziesz czas to pomóż komuś ot tak bezinteresownie... komuś potrzebującemu...choćby swoją radosną wizytą u tego kogoś...to pozwala nie pamiętać o własnych trudnościach a jednocześnie buduje. Tyle jest samotnych, chorych, starszych... czasem wystarczy tylko dzień dobry i słowa jak sie pani czuje... a pozwala zapominać o własnych problemach.


  PRZEJDŹ NA FORUM