Skłonności do DS - próba usystematyzowania cech ludzi z DS
Danielu wiec dlatego uważam ze miałeś szczęście że trafiłeś na lekarkę która tak szybko rozpoznała ds. Ale prawdopodobnie Twój przypadek jest książkowy. Niestety wiele nie jest. Znam dziewczynę która wiele lat chodziła po lekarzach (ja przy niej dopiero jestem w 1/3 drogi choć to już prawie 10 lat) zanim otrzymała wreszcie diagnozę na sm. Czasem zdiagnozowanie wymaga lat, wielu lat. Żadne badania, żadne tk czy rezonansy nie pokazują długi czas, aż nagle okazuje się, że obraz zdjęcia jest tak bardzo zmieniony i widoczne staje się wieloletnie działanie choroby w mózgu. Każdy z nas jest inny, inaczej chorujemy, nigdy nie jest tak samo, może byc podobnie, ale nigdy tak samo. Ja znacznie odbiegam od jakiegokolwiek książkowego przypadku. Więc czekam i robię co mogę by żyć normalnie. I tego Danielu życzę nam wszystkim. Nogi noszą, oczy widzą, uszy słyszą, wnętrzności pracują, serce piuka...nie chcę więc nic więcej. jęzor


  PRZEJDŹ NA FORUM