Według mnie najśmieszniejsze a może najsmutniejsze jest to, że większość lekarzy nie wierzy w DS (tak jest przynajmniej w moim przypadku). Tylko depresje lub jakąś nerwice potrafili mi wmówić. Neurolog teraz w styczniu dziwiła się, że się nie zatrułem tymi wszystkimi lekami u zwykłych prostych ludzi jeszcze potrafię zrozumieć niewiedze na temat DS, ale, żeby lekarze mieli takie braki w wiedzy to wstyd kiedyś pojechałem na Izbę Przyjęć bo źle się czułem to lekarz jeszcze mnie zjechał, że się trzęsę, burak jeden na dzień dzisiejszy polecam dr Natalię Koczera - neurolog, przyjmuje m.in w Wolsztynie; bardzo konkretna babka, dokładnie tłumaczy, nie ściemnia i odpowiada na każde pytanie |