Kermitka224
Ja rozumiem, ale choroba mnie zdominowała i teraz każdy mój krok, czy decyzja jest uzależniona od niej. Myślę, że to też wynika z mojej słabej psychiki.
Może niektórzy mają takie podejście, że nie przejmują się tym i idą dalej, ja tak nie potrafię.
Chciałabym to zmienić i nie myśleć o niej, ale jakoś bezskutecznie.
Zdaję sobie sprawę z tego że nie podejmując odpowiednich decyzji i kroków może się to skończyć przerwaniem związku czy znajomości. Chyba już się poddałam....smutny


  PRZEJDŹ NA FORUM