Mój przypadek
Majka, dziękuję Ci za rady wesoły rzecz w tym, że ja o tym wszystkim wiem, ale w mojej głowie dzieje się tak, że robię rzeczy o których wiem, że są złe dla mnie. Wiem też skąd mniej wiecej biorą się te moje lęki, walczyłam z ich przyczynami, bywało, że mój stan a przede wszystkim nastrój były lepsze..ale ostatnimi czasy cały ten shit wziął górę i nie radzę sobie smutny i sama nie poradzę..dlatego póki co oddaję się w ręce kolejnego lekarza..dziś zaczęłam brać Mozarin, no i zobaczymy..niestety na pierwsze efekty muszę czekać kilka tygodni :/ Co do podzielenia się z ludźmi moim problemem, chorobą jakby nie było-nie jestem jeszcze na to gotowa, pewnie dlatego, że ludzie, którym już powiedziałam zawiedli mnie strasznie. Watpię szczerze czy kiedykolwiek zaakceptuję to drżenie..eh.

"miłość jest lekiem na całe zło" - pięknie powiedziane i mimo, że jestem sama, wierzę Ci w 100% wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM