Mój przypadek
Kaja,

miłość jest lekiem na całe zło oczko Ja w pewnym momencie zaczęłam się z tego drżenia śmiać wspólnie z moja rodziną i przyjaciółmi. Fakt, że mam to szczęście, że ludzie którzy mnie otaczają bardzo pomogli mi w poradzeniu sobie z tą sytuacją. Ty musisz przestać się tego wstydzić, bo to jest choroba. Nie Nasza wina, że takie dziadostwo się do nas przyczepiło :/ Współczuję Ci strasznie, że trafiłaś na lekarzy, którzy tak łatwo przepisują uzależniające leki. Mnie po trzech wizytach neurolog przepisał mizodin, którego nie zdecydowałam się wziąć do dnia dzisiejszego i nie żałuję, ponieważ wyobrażam sobie jak ciężko jest przestać brać. Ale na Twoim miejscu zrezygnowałabym jednak z tego alkoholu, albo zmieniła towarzystwo, które nie będzie Cię namawiać do picia. Alko pozornie wycisza drżenia, ale jak sama pewnie wiesz na drugi dzień jest zdecydowanie gorzej :/ Poza tym jesteśmy bardziej podatni na chorobę alkoholową, która często zaczyna się od odstawienia leków. Mam w rodzinie osobę, która leczyła się jeszcze kiedyś na fobię społeczną, przestała brać leki i popadła w alkoholizm, dlatego próbuję Cię ostrzec. Poza tym spróbuj trochę poczytać literatury naukowej na temat psychiki człowieka i ją poznać, może dowiesz się skąd biorą się Twoje lęki i nauczysz się z nimi walczyć bez prochów. Czasem jest to prostsze niż nam się wydaje wesoły

Pozdrawiam wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM